Po kilku dniach dłubania mój pierwszy dron FPV został ukończony. Lutowanie podzespołów przebiegło sprawnie, trochę więcej czasu zajęło skonfigurowanie oprogramowania. Z pomocą internetu i Youtube udało się. Przyszedł czas na próbę w powietrzu.
Poniżej film z pierwszego lotu. Jeden wielki stres. Niedługo po starcie zanik wizji w goglach i twarde lądowanie. Potem szukanie drona w wysokiej trawie. Nadajnik TV ustawiony był na 25mW i to było powodem kraksy. Po zmianie na 200mW było już tylko lepiej.
Miałem wcześniej odczyniania z klasycznymi dronami, wspomaganymi przez GPS, ale latanie FPV to zupełnie inna bajka. Trzeba na nowo uczyć się sterowania.
Po czterech lotach było już zdecydowanie lepiej. Mniej nerwów, większe panowanie nad modelem. Ale to jeszcze nie to, co chcę osiągnąć.